Obywatel Kane / Citizen Kane

Data:
Artykuł zawiera spoilery!

Orson Welles był współtwórcą nowojorskiego Mercury Theatre. Teatr ten wsławił się adaptacjami radiowymi przedstawień teatralnych nadawanymi przez radio CBS. Jedno z tych przedstawień wyemitowane 30 października 1938 roku (zbieżność z wigilią Halloween nieprzypadkowa) zatytułowane "Wojna Światów" zostało przez słuchaczy odebrane jako rzeczywista relacja z inwazji Marsjan na Ziemię i wywołało powszechną panikę. Efektem tego wydarzenia było zaproszenie Wellesa do Hollywood i podpisanie kontraktu na realizację dwóch filmów ze studiem filmowym RKO dającym mu możliwość dowolnego doboru ekipy i przywilej Final Cut. Początkowo Welles chciał nakręcić adaptację "Heart of Darkness" Josepha Conrada, ale zrezygnował z powodu problemów technicznych. Kolejnym pomysłem było przeniesienie na ekran powieści Cecila Day-Lewisa "Smiler With The Knife", jednak zarzucił go z powodu trudności w skompletowaniu odpowiedniej obsady aktorskiej. Ostatecznie zdecydował się na scenariusz Hermana Mankiewicza, który po własnych poprawkach zrealizował jako projekt RKO 281, któremu nadano tytuł "Citizen Kane".

Bohaterem filmu jest Charles Foster Kane - magnat prasowy zawdzięczający swój majątek dochodom z kopalni złota zbudowanej na działce nabytej przypadkowo przez jego matkę prowadzącą pensjonat w Colorado. W pierwszej scenie umiera samotnie w luksusowej rezydencji Xanadu wypowiadając przed śmiercią słowo "rosebud". Sens tego słowa próbuje wyjaśnić reporter Jerry Thompson. W tym celu dociera do pisemnych wspomnień opiekuna prawnego i dyrektora banku Waltera Parksa Thatchera. Rozmawia również z partnerem biznesowym Bernsteinem, dawnym przyjacielem Jedediahem Lelandem, drugą żoną Susan Alexander i lokajem Raymondem. Każdy z uzyskanych w ten sposób obrazów Kane'a jest inny, czasem sprzeczny z poprzednim i niespójny, Żaden nie przynosi oczekiwanego wyjaśnienia. Ostatnia scena filmu przedstawia robotników, którzy w piwnicy Xanadu palą w olbrzymim piecu niepotrzebne śmieci. Jeden z nich wrzuca do ognia sanki Kane'a z czasów dzieciństwa, na których widnieje namalowany farbą kwiat róży z napisem "rosebud".

"Obywatel Kane " jest filmem na tamte czasy nowatorskim, zrywającym z dotychczasowym modelem produkcji filmowej. Wyróżnia się niechronologicznie prowadzoną narracją, częstym stosowaniem retrospektywy, ukazaniem złożoności postaci, niedopowiedzeniami, stosowaniem symboli, niejednoznacznością ocen i pozostawieniem widzowi możliwości interpretacji. Ciekawie prezentuje się strona techniczna. Kamera jest subiektywna, zdjęcia wykonywane w ruchu, obiektywy zapewniają wyrazistość i ostrość niezależnie od perspektywy, obraz bywa jednak chwilami celowo zdeformowany. Gra świateł i cienia przypomina trochę niemiecki ekspresjonizm. Postacie pozytywne są wyraźnie oświetlone, negatywne pozostają spowite mrokiem. Wielkość postaci podkreśla ujęcie kamery od dołu, a ujęcia od góry zmniejszają ich znaczenie. Świetnie dobrana jest muzyka Bernarda Herrmanna znanego ze współpracy z Alfredem Hitchcockiem. Ścieżka dźwiękowa przypomina zapis audycji radiowych i wpływa na odbiór emocji. Zawiera elementy musicalowe oraz muzykę operową.
Debiut reżyserski Wellesa spotkał się w USA z chłodnym przyjęciem. Zasadniczym powodem była reakcja magnata prasowego Williama Randolpha Hearsta, który dopatrzył się w filmie elementów z własnego życia, swoich ambicji politycznych i osobistych. Pałac Xanadu przypominał Rancho San Simeon. Susan Alexander kojarzyła się z aktorką Marion Davies, dla której kupił studio filmowe oraz z pochodzącą z Polski śpiewaczką operową o kontrowersyjnym talencie Hanną Walską - żoną multimilionera Harolda Fowlera McCormicka. Hearst wywarł olbrzymią presję na kina i społeczeństwo, czego efektem był bojkot filmu. Spośród 9 nominacji do Oskara obraz zdobył tylko nagrodę za najlepszy scenariusz oryginalny. Dopiero dotarcie filmu do Europy z powodu wojny opóźnione o kilka lat potwierdziło wysoką klasę dzieła. Do dzisiaj zajmuje wysokie pozycje w rankingach na najlepsze produkcje filmowe wszechczasów. Zajęcie pierwszej pozycji na liście Amerykańskiego Instytutu filmowego stanowi spóźnioną rekompensatę wcześniejszego chłodnego przyjęcia. Wszak Rosebud to również nazwa rzeki, do której wpływa strumień Little Big Horn, nad którym w 1876 roku armia amerykańska przegrała z broniącymi swych ziem Indianami. W tym kontekście słowo "rosebud" staje się symbolem utraty niewinności. Trudno o lepsza puentę dla filmu.

Zwiastun:

Z tym "Heart of Darkness" to trochę przesadziłeś. W Polsce mówimy na to "Jądro ciemności" :)

Dodaj komentarz